Wałbrzych (niem. Waldenburg). Długo by pisać o tegorocznej wyprawie do Wałbrzycha. Wiązałem z tą wyprawą spore nadzieje. Miasto niestety mocno mnie rozczarowało. Sam dzień był pochmurny, na koniec z kropiącym deszczem. Sobota, godzina
14:00 miasto opustoszało. Jedyny ruch jaki był na ulicach to relacje: dom - sklep spożywczy typu Żabka - dom. A w końcu miasto jest pięknie położone i ma spory potencjał...niestety jeszcze chyba bardzo mocno uśpiony (przynajmniej w mojej opinii). Jeżeli chodzi o wnętrza na prawdę mało ciekawostek w nich tkwi, a same wnętrza są bardzo trudno dostępne. Komentarzem do tego wszystkiego (lekko ironicznym) może być znaleziony na posadzce napis: "SeiGegrüst!", czyli bądź pozdrowiony (taka niemieckojęzyczna wersja napisu Salve, którą widziałem tutaj pierwszy raz w życiu).
2 komentarze:
Uważam, że Wałbrzych jest pięknym miastem pod względem architektury i nie tylko. Od roku mieszkając w Wałbrzychu, bywałem kilka krotnie w różnych kamienicach, widziałem sporo pięknych kamienic i klatek schodowych zadbanych i mniej zadbanych. Rzeczywiście problem z wejściem do klatek jest duży, to trzeba przyznać, mało kto chce otwierać i wpuszczać.
W tym roku odwiedziłem Wałbrzych ponownie - nadal uważam, że potencjał tego miasta pozostaje mocno uśpiony - choć w dzień roboczy udało mi się dotrzeć do kilku wnętrz mocno zaskakujących. Do kilku też wnętrz nadal nie udało mi się wejść... Ogólnie to miasto zachęciło mnie tym razem do jeszcze jednej wizyty może w przyszłym roku :)
Prześlij komentarz