Ostrów Wielkopolski (niem. Ostrowo). W tej klatce odnalazłem niemałą niespodziankę. Po wstępnym rekonesansie stwierdziłem, iż nic tam ciekawego nie ma - jednak po bliższym przyjrzeniu się - pod samym sufitem odnalazłem 2 malowidła. Tutaj nastąpiło ogromne zdziwienie na mojej twarzy (tzw. efekt "wow"). Mówię sobie w myślach - przecież ja ten obraz kojarzę z przedwojennych widokówek z Ostrowa. Rzeczywiście potwierdzenie odnalazłem na tej widokówce. Malowidło przedstawia przedwojenny - istniejący w latach 1782-1906 - kościół parafialny, który został rozebrany, ponieważ okazał się zbyt mały, w stosunku do liczby wiernych. W jego miejsce powstała obecnie istniejąca neogotycka konkatedra.
23 lutego
Legnica: pozostałość po secesyjnym witrażu
Legnica (niem. Liegnitz). To zdjęcie niech będzie zaproszeniem na spotkanie w ten weekend z Klatkowcem, które odbędzie się w Poznaniu, o czym wspominałem tutaj. Tego typu pozostałości w poznańskich kamienicach jest jeszcze sporo i z wielką chęcią je przed Wami odkryję. Kto będzie? No kto?
19 lutego
Łódź: witraż z pracowni S.G. Żeleński z Krakowa
Łódź. Można śmiało powiedzieć - jedno z najbardziej "witrażowych" miast w Polsce. Ich bogactwo jest zdumiewające - pochodzą z bardzo różnych zakładów. Oto przed Wami jeden z mniej znanych witraży - rzadko pojawiający się w opracowaniach. Projektantem był Jan Sliwiński, a wykonany został w słynnym zakładzie S. G. Żeleński w Krakowie w 1938 roku, o czym świadczą umieszczone na nim napisy. Na pewno na Klatkowcu będę powracał do arcydzieł z tego zakładu, których oczywiście najwięcej można odnaleźć w samym Krakowie (o jednym z nich wspominałem tutaj).
Przy okazji wszystkie osoby zainteresowane witrażami zapraszam 25 lutego do Poznania, gdzie pokażę prezentację o poznańskich witrażach (i nie tylko) - temacie bardzo słabo rozpoznanym, do którego dokumentację Klatkowiec zbierał prawie 10 lat (szczegóły tutaj).
18 lutego
Weekend z Klatkowcem w Poznaniu: 25-26.02.2017
W
ramach dwudniowego zakończenia wystawy "Ogrzej mnie" (w której także Klatkowiec bierze udział ze swoimi zdjęciami) zapraszam na poznański weekend z Klatkowcem (25-26.02.2017), czyli spotkanie z pięknymi i jakże mało
poznanymi wnętrzami kamienic w Polsce. Kafle, witraże, kręcone żeliwne
schody, przedwojenne windy... to właśnie w ramach 2 prezentacji
odkryjesz skarby, jakie ukryte są w głębi kamienic:
25.02.2017: Witraże w poznańskich kamienicach. Umierające piękno? (PREMIERA)
26.02.2017: Klatkowiec. Najpiękniejsze wnętrza kamienic w Polsce.
(wykład wcześniej prezentowany w CKZ Poznań w ramach tygodnia z
architekturą)
W ramach weekendu będzie także można zwiedzić wystawę zdjęć oraz detali architektonicznych zgromadzonych w FOTOAtelier Macieja Krajewskiego vel Łazęgi Poznańskiego (jego stronę znajdziecie tutaj)
Przybywajcie tłumnie!
16 lutego
Poznań: z prac konserwatora zabytków
Poznań (niem. Posen). Czasami Klatkowiec ma okazję zajrzeć w miejsca mniej dostępne. Tak było w tym przypadku. W tym mieszkaniu trwają obecnie prace konserwatorskie. Tym samym poczynione zostały odkrywki i jak widać ich efekt jest zdumiewający - detal w postaci secesyjnych zdobień z maszkaronem zamalowany był przez lata wieloma warstwami farby, ale na szczęście już wkrótce będzie mógł cieszyć oko nowych mieszkańców.
15 lutego
Szczecinek: witraż - dawnych czasów czar
Szczecinek (niem. Neustettin). To miasto odwiedziłem całkiem niedawno - bo w zeszłym miesiącu i dosyć spontanicznie. Na jego zwiedzenie miałem dosłownie 3 godziny (chodniki z lodem nie ułatwiały chodzenia ;)). Jak na tak krótki czas i tak udało się tutaj wyszperać kilka smaczków. Ostatnio na topie są u mnie witraże (jako, że ostatnio ze względu na wykład jaki mam prowadzić 25 lutego o poznańskich witrażach - szczegóły tutaj), zatem taki detal dzisiaj pokazuję. Zachowała się dosłownie jedna kwatera, ale i ona mówi o tym, jak pięknie musiało być na tej klatce 100 lat temu.
07 lutego
Chorzów: balustrada z kwiatami
Chorzów (niem. Königshütte). O takich detalach mówi się mało. Zazwyczaj są one bardzo zwyczajne - pospolite - okrągłe, rzeźbione w drewnie - nie zwracające uwagi. Tutaj jednak nie można przejść obojętnie Tego typu perełki są wyjątkową rzadkością - to jeszcze w połączeniu ze stalowymi schodami. Chorzów...miasto klatkowych cudów!
04 lutego
02 lutego
Sulechów: posadzka jak z Torunia
Sulechów (niem. Züllichau). Pomyślicie sobie, że kończy mi się już materiał i nie mam co pokazać, jak tylko inne ujęcie z wczorajszego wpisu. Robię to jednak z premedytacją. Toruń od Sulechowa dzieli prawie 300 km. Jednak posadzka na podłodze jest ta sama. Jak widać - wzory się powtarzają w miastach z tego samego zaboru, a czasami nawet i w miastach z zupełnie innych zaborów - takie przykłady także z czasem postaram się Wam pokazać.