Pleszew (niem. Pleschen). Wycieczki do mniejszych miast są zawsze wielką niewiadomą, jednak w przypadku Pleszewa cel był jeden - podróż ostatnią czynną liniowo linią kolei wąskotorowej w Polsce. Jechałem coś około 10-tej i byłem pierwszym pasażerem tego dnia. Wrażenia niezapomniane, choć już wcześniej tą linią podróżowałem. O niej przygotuję osobny wpis. Tutaj jednak mam dla Was - wszystkich zmęczonych - WIELKI ziew!, jaki można odnaleźć na elewacji jednej z kamienic. Każdemu z osobna życzę dobrego odpoczynku!
2 komentarze:
Śmieszny ten maszkaron. Ma taką rzetelną twarz pijaczka i precelki zamiast uszu. Do tego wianek na głowie...
Na uzupełnienie Łódzki ziew, może nie tak spektakularny, ale wzbogacony o kariatydy-woluty...http://www.garnek.pl/wojci52
Prześlij komentarz