Sierpc. Tej wycieczki nie zapomnę na długie lata. Była ona połączona m. in. z pobytem w Płocku, o czym wspominałem w osobnym wpisie. Ostatnim etapem podróży tego dnia był Sierpc, gdzie miałem 1,5 godziny na przesiadkę na pociąg do Warszawy. Ja, jak to ja - przecież nie zmarnuję czasu siedząc na stacji. Całkowicie nie znając miasta, z obolałymi nogami pełnymi odcisków powędrowałem do centrum. Jak się okazało - było do niego ponad 20 minut drogi. Zatem zostało mi ledwo 30 minut na obejście centrum. Głównym zaskoczeniem dla mnie była spora liczba drewnianych budynków. Podobno wynikało to m. in. z braku lokalnej cegielni. Część z budynków ma nawet piętra, jak ten ze zdjęcia. Warto zwrócić uwagę na snycerkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz