Poznań (niem. Posen). Dzisiaj pora na wpis nr 400. Jakim cudem strona do takiego wyniku dotrwała sam Klatkowiec nawet nie wie (i najwięksi uczeni również). Większość osób zapewne wie, że najbliższym miastem memu sercu jest Poznań. Tak więc nic dziwnego, że wpis jest właśnie ze stolicy Wielkopolski - miasta bogatego w secesyjne detale. Oto przed Wami witraż - nie jakiś taki zwykły, prostokątny - a co - trzeba mieć fantazję!
3 komentarze:
Jak to secesja- nie lubi kątów prostych ;-) Pozostaje wpisu nr 500 życzyć! ;-)
Dokładnie, choć za zwyczaj jednak kształt samych ram zamykany jest w prostokątach - takich okien jak na zdjęciach powyżej na klatkach nie widziałem za wiele.
Nie ma ich za wiele, bo też śmiałość projektantów wymagała nierzadko wyrozumiałości i poczucia fantazji właściciela budowli, a o to w naszym kraju dosyć trudno było, niestety- stąd tak rzadko się spotyka takowy kształt ościeży. Co dziwne- miastem, które mnie zaskoczyło pod względem wolności projektu secesyjnych okien właśnie okazała się....Ryga ;-)
Prześlij komentarz