Brzesko. Tego miasta jeszcze na Klatkowcu nie było. Gościna w nim była bardzo spontaniczna. Ogólnie, dnia pewnego siedząc w domu zamarzyłem, by odwiedzić Nowy Sącz. Do realizacji tego planu zabierałem się dobre 2 lata (jednak to ciut daleko od mojego rodzinnego Poznania, a połączenia kolejowe są bardzo kiepskie). Ale nic to - od czego są marzenia - no od tego, by je spełniać! Oczywiście, nic nie byłoby takie proste, jakim mogłoby się to wydawać, bo wyjazd do Nowego Sącza realizowałem z Katowic. Zastanawiacie się, co niniejsza historia ma wspólnego z Brzeskiem? Ano ma! Jadąc do Nowego Sącza zza okien autobusu spodobały mi się zabudowania tego miasta. Tak się narodził pomysł, by przy powrocie do Katowic się tutaj zatrzymać. Od pomysłu do realizacji była krótka droga. Ogólnie cała wizyta, to zaledwie 1,5 godziny (w tym czas na konsumpcję kebaba przy dworcu autobusowym). Tak, czy owak, coś się w Brzesku udało znaleźć. Oto przed wami najciekawszy w mojej opinii detal - mozaika umieszczona na dawnym ratuszu. Napis brzmi: Magistrat Miasta Brzeska. Dopiero po dłuższym wpatrywaniu się w ten detal wypatrzyłem sygnaturę. Jakie było moje zdziwienie jak odczytałem, że mozaika pochodzi z 1909 roki i wykonana była w krakowskim zakładzie witrażów i mozaiki S. G. Żeleński. O innych dziełach z tego zakładu wspominałem
tutaj (a widziałem już co najmniej kilka dzieł z tego zakładu - działającego nieprzerwanie od 1902 roku - każde z nich zachwyca).