Kłodzko (niem. Glatz). Moje podróże, to były ciągłe przygody. Idzie się w jedno miejsce, a tam ktoś mówi, że zna kogoś, co może coś ciekawego pokazać. I tak to czasami działa. Takim cudem trafiłem do wnętrza właśnie remontowanego mieszkania w Kłodzku. To mieszkanie nie byle jakie - sami zobaczcie na secesyjne zdobienia sufitu jednego z pokoi - poddanego przez właściciela pieczołowitej renowacji. Uchował nawet tzw. świadek - czyli ślad po tym, jak sufit wyglądał przed renowacją. W tym miejscu ogromnie gratuluję zapału i dziękuję za gościnę. Do Kłodzka na pewno jeszcze wrócę po raz kolejny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz