Radom. Dzwonię na domofon na losowo wybrany numer...cisza. Kolejne mieszkanie - odzywa się męski głos i otrzymuję informację - Pan zadzwoni pod taki i taki numer - tam mieszka właściciel. Myślę sobie - albo jestem już blisko celu, albo aż za daleko od tego celu jak go nie zastanę. Pod wskazanym numerem na szczęście zastałem Właściciela, który umożliwia mi wejście do wnętrza kamienicy. W sumie wiedziałem dokładnie czego szukam, ale sam właściciel mówi, że on takiego czegoś nie kojarzy, ale jak chcę - mogę się przejść po klatkach - i faktycznie odnajduję to co poszukiwałem. Ta historia ma jednak ciąg dalszy. Właściciel mówi do mnie - jak Pana takie rzeczy interesują, to ja mam też posadzkę w mieszkaniu w korytarzu. Chce Pan ją zobaczyć? Taaaak! Uchylają się drzwi do mieszkania i oto w przedpokoju wyłania się taka oto piękna posadzka! Przy okazji dziękuję za gościnę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz